Marrakesz na weekend


Główna, Maroko / niedziela, 24 marca, 2019

Duża liczba tanich połączeń lotniczych sprawia, że Marrakesz staje się coraz popularniejszym kierunkiem dla europejskich turystów – na weekend lub na dłużej. Wśród odwiedzających to miasto zdecydowanie przeważają Francuzi, ale z każdym rokiem jeździ tam coraz więcej osób z Polski. Nic w tym dziwnego – słońce świecące przez cały rok, pyszne jedzenie i niskie ceny bardzo zachęcają do przynajmniej kilkudniowych odwiedzin! Weekend w Marrakeszu może być wspaniałą odskocznią od codziennych obowiązków! Temat podróży do tego miast poruszam także we wpisach:  Ceny w Marrakeszu 2019, oraz Marrakesz – bezpieczeństwo. Na co uważać? 5 Praktycznych porad!

Jak dolecieć?

Bezpośrednie loty z Polski do Marakeszu możliwe są z dwóch miast – z Krakowa, linią Ryanair oraz z Warszawy (lotnisko Chopina) linią Wizzair. Dla osób mieszkających w zachodniej Polsce wygodnym połączeniem może być lot z Pragi (Ryanair), lotniska Berlin Schonefeld (Ryanair), lub Berlin-Tegel (LaudaMotion – należąca do Ryanair’a). Zdecydowanie warto rozważyć powrót na inne lotnisko, niż lotnisko wylotu, często pozwala to zbić cenę kilkukrotnie – my wylatywaliśmy z Berlin-Tegel, a przylatywaliśmy do Pragi. Bilet w dwie strony można przy odrobinie szczęścia znaleźć nawet za 150 zł (szczególnie w sezonie zimowym), cenę 250-370 zł można uznać za przeciętną. 

Dojazd z lotniska do centrum Marrakeszu

Lotnisko Marrakesz – Menara położone jest relatywnie blisko centrum miasta. Terminal przylotów znajduję się zaledwie 3300 metrów od Meczetu Księgarzy (chyba najbardziej charakterystyczny punkt w sercu miasta). Po wylądowaniu możemy dostać się do centrum na cztery sposoby.

Taksówka

Najszybszym, ale i najdroższym sposobem jest skorzystanie z taksówki. Po wyjściu z terminala kierowcy sami zaoferują nam swoje usługi. Należy pamiętać aby cenę (przynajmniej szacunkową) ustalić przed usługą, pomoże nam to uniknąć kilkukrotnego jej zawyżenia, gdy już dotrzemy do celu i zostaniemy postawieni przed faktem dokonanym. Rozsądnym pomysłem jest śledzenie trasy na Google Maps lub Maps.Me. Zabezpiecza nas to przed celowym przejazdem okrężną drogą. Przejazd powinien trwać około 10-20 minut i kosztować 60-85 MAD (24-33 zł), zależnie od dokładnego celu  naszej podróży. 

Autobus nr 19

Przystanek autobusu linii 19 znajduje się nieopodal terminala numer 2. Cena biletu to 30 MAD (ok. 12 zł) za przejazd w jedną stronę, lub 50 MAD (ok. 19 zł) za bilet powrotny. Autobus kursuje 7 dni w tygodniu od godziny 6:00 do 24:15 co 20-30 minut. Przejazd do przystanku docelowego – placu Jaama el Fna zajmuje 30 minut. Transport publiczny Marrakeszu, a więc i autobus 19 uwzględniony jest w opcjach planowania trasy Google Maps, co pozwala na dokładne ustalenie drogi do miejsca noclegu i wybranie odpowiedniego przystanku na którym chcemy wysiąść. 

Autobusy nr 11, 18 i 20

Jeśli nie przeszkadza nam piętnasto-dwudziestominutowy spacer możemy udać się na przystanek Jardin Menara, skąd do centrum zawiozą nas publiczne autobusy 11,18 i 20. Ich koszt to jedyne 4 MAD (ok. 1,60 zł). Warto mieć na uwadze, że w publicznym transporcie panuje zazwyczaj tłok, a aby autobus się zatrzymał należy pomachać ręką.

Spacer

Jeśli nie nagli nas czas, upał nie jest morderczy, a na plecach mamy lekkie plecaki możemy bez problemu dostać się do centrum piechotą, co zajmuje około godziny. Między lotniskiem a centrum miasta budowane są obecnie wielkie ogrody. Po ich ukończeniu, być może to właśnie spacer będzie najpopularniejszą i najprzyjemniejszą formą „tranferu” z lotniska.

Noclegi

W Marrakeszu znajduje się wiele standardowych hoteli i hosteli. Bardzo ciekawą formą noclegu są riady, czyli tradycyjne arabskie hotele z centralnie położonym dziedzińcem (na ogół z fontanną) wokół którego znajdują się wejścia do poszczególnych pokoi. Wiele z nich znajduje się w zabytkowych domach rozsianych po medynie. Niestety nie możemy polecić Wam riadu w którym sami spaliśmy (Riad Hanfi) – w tym wpisie (link) wyjaśniamy dlaczego.

Co zobaczyć w Marrakeszu?

Aby zobaczyć najpopularniejsze miejsca, potrzebować będziemy przynajmniej dwóch intensywnych dni (w sam raz na weekend!). Oczywiście im więcej spędzimy tam czasu, tym dokładniej poznamy miasto.

Meczet Księgarzy

Meczet Księgarzy, czyli Meczet Al-Kutubijja stał się niemalże symbolem miasta. Ta pochodząca z XII-ego wieku naszej ery świątynia zawdzięcza swoją nazwę sprzedawcom rękopisów, którzy przez wieki rozkładali wokół niej swe stragany. Dzięki wieży wysokiej na prawie 70 metrów budowla widoczna jest niemal z całego obszaru starego miasta. Niestety osoby nie będące muzułmanami nie mogą wejść do środka (jak do ogromnej większości marokańskich meczetów). Mimo tego ograniczenia miejsce to jest bezsprzecznie warte zobaczenia.

Plac Jamaa El-Fna

Jamaa el-Fna można przetłumaczyć jako „miejsce w którym miał stanąć meczet”, inni autorzy tłumaczą je jako „plac straceń” (na to drugie są historyczne dowody). Pierwsze tłumaczenie może wyjaśniać bardzo duży, jak na standardy starej, marokańskiej zabudowy rozmiar placu. Obecnie działający w tym miejscu targ nastawiony jest przede wszystkim na zaspokajanie potrzeb turystów. Na wielu ruchomych stoiskach można nabyć świeżo wyciskany sok pomarańczowy, bakalie, czy przyprawy. Nie brakuje też pamiątek – zarówno tradycyjnego rękodzieła, jak i kiczowatych magnesów wytwarzanych w Chinach. Pomiędzy stoiskami przechadzają się ubrane w tradycyjne stroje kobiety oferujące turystkom „tatuaże” z henny, a na wolnej przestrzeni rozlokowują się zaklinacze węży. Lepiej nie robić im zdjęć – domagają się wówczas, często w wręcz agresywny sposób, zapłaty (zwykle dość wysokiej). Wieczorem na placu rozstawiane są stoiska ze „street foodem” – w niewielkiej cenie skosztować możemy różnych marokańskich specjałów. 

Jardin Majorelle

Ogrody Majorelle zostały założone w latach 30-stych ubiegłego stulecia przez francuskiego malarza Jacques’a Majorelle’a. Po jego śmierci w 1962 roku posiadłość powoli niszczała, aż do roku 1980 – gdy została kupiona prze znanego projektanta mody – Yves Saint Laurent’a, który przywrócił jej dawny blask. W ogromnym założeniu parkowo-ogrodowym znajdowała się pracownia artysty. Miejsce to wypełnione jest spokojem i doskonale pozwala odpocząć od panującego na ulicach miasta zgiełku. Pasjonaci botaniki znajdą tu wiele okazów roślin pochodzących z różnych kontynentów. Miłośników architektury z pewnością zainteresuje budynek pracowni. Pomalowany jest on na specyficzny, głęboko błękitny kolor, który od nazwy obiektu określany jest jako „Majorelle Blue”. Bilet wstępu kosztuje 70 MAD (ok. 28 zł). Aktualne godziny otwarcia dostępne są na oficjalnej stronie obiektu (link).

Pałac El-Bahia

Pałac El-Bahia znajduje się na południu medyny. Budowla jest relatywnie nowa – pochodzi z 1890 roku. Na ścianach pałacowych pomieszczeń znajduje się wiele fantazyjnych mozaik, a na dziedzińcach ażurowe arkady wykonane z drewna. UWAGA: niedawno opłata za wstęp do pałacu wzrosła 7-krotnie. Wejściówka nie kosztuje już 10 MAD, a 70 MAD (ok. 28 zł).

Medresa Ben Youssef

Medresa Ben youssef została założona w XVI wieku. Miała stać się konkurencją znanych dla szkół znajdujących się w Fezie. Od kilkunastu miesięcy obiekt jest konserwowany i zwiedzający nie mają do niego wstępu (stan na marzec 2019) – stąd brak fotografii. Przed zamknięciem zabytku cena biletu wynosiła 40 MAD (ok. 16 zł). Według informacji zawartych na stronie obiektu (link) remont ma zakończyć się w roku 2020. 

Suk - marokańskie targowisko

Miasto swoje istnienie zawdzięcza kupcom. To stąd przez wieki wyruszały karawany przemierzające Saharę. Miasto jest więc nierozerwalnie związane z handlem. W jego centrum znajduje się bardzo wiele suków, czyli bazarów. Można na nich kupić niemal wszystko. Na szczególną uwagę zasługują berberskie dywany, tradycyjne marokańskie obuwie, a także przyprawy (uwaga na podejrzanie tani szafran – często bywa fałszowany). Im bliżej placu Jamaa el-Fna tym stragany bardziej nastawione są na turystów. Warto więc poświęcić kilka godzin na odnalezienie mniej popularnych miejsc – możemy znaleźć chociażby całe suki poświęcone jednej „tematyce” – na przykład wyprawionym skórom i wyrobom skórzanym, albo bazary warzywne. Nie zapominajmy o targowaniu się. Początkowa cena zwykle zawyżona jest co najmniej kilkukrotnie, a produkty dostępne w Marrakeszu są na ogół droższe niż w innych miastach Maroka.

Gdzie zjeść?

Maroko słynie ze swojej niezwykle wyrazistej (a przy tym wcale nie tak pikantnej!) kuchni. W mieście znajdziemy niezliczoną ilość restauracji, barów i stoisk ze street foodem. Dobrym rozwiązaniem przy wyborze lokalu może być skorzystanie z Tripadvisora. Nam szczególnie do gustu przypadło jedno miejsce, które serdecznie polecamy.

Terrase Bakshis - pyszny i niedrogi Tadżin

Tadżin, to chyba pierwsze danie jakie kojarzy się z Marokiem. Tadżiny mogą być mocno zróżnicowane – mogą zawierać rybę, drób, jagnięcinę, a nawet wołowe żeberka. Wspólnym elementem są warzywa i sposób przygotowania – pieczenie w specjalnym, glinianym naczyniu o kształcie odwróconego stożka (które swoją drogą również nazywa się tazin). Zdecydowanie możemy polecić wstąpienie do małej, taniej restauracji Terrase-Bakchich dość mocno ukrytej w sercu medyny. Za danie, zależnie od wariantu płaciliśmy od 25 MAD (ok. 10 zł) – w wersji wegetariańskiej do 35 MAD (ok. 14 zł) – w wersji z jagnięciną. Ceny te są niemal dwukrotnie niższe niż w restauracjach położnych przy bardziej uczęszczanych ulicach.

Czy w Marrakeszu jest bezpiecznie?

Generalnie tak, ale są sprawy na które trzeba uważać (np kieszonkowcy, czy „społeczni przewodnicy”). Na temat bezpieczeństwa w tym mieście stworzyliśmy całkiem osobny wpis (link).

Marrakesz to doskonałe miejsce na udany weekend! Wybieracie się tam? A może już byliście? W razie jakichkolwiek pytań służymy pomocą! Zapraszam do komentowania.

10 thoughts on “Marrakesz na weekend

  1. Mam bardzo mieszane odczucia co do tego miasta, znam osoby które je uwielbiają i wciąż się nim zachwycają, a z drugiej strony mam wielu znajomych, którzy byli i nie polecają. Więc ja wciąż nie jestem zdecydowana 🙂

    1. My zdecydowanie należymy do tej pierwszej grupy! 🙂 Wszystko zależy od oczekiwań – musimy mieć świadomość, że nie jedziemy do kolejnego miasta w Europie. Trzeba być przygotowanym na istotne różnice kulturowe – jeśli zdajemy sobie z tego sprawę, zdecydowanie warto jechać! 🙂

  2. Mnie Marrakesz totalnie nie zachwycił. Wrecz zobaczylam tam negatywne oblicze Maroka. Na szczęście byl do pierwszy stop podczas naszej podrozy i potem bylo juz lepiej i coraz piekniej 🙂 Marrakesz niestety jest duzo bardziej skazony masowa turystyka niz pozostale miasta, a do tego przybysze sa traktowani tutaj duzo gorzej niz w innych czesciach Maroka. Ma swój urok, ale ja pokochalam choćby Fez czy Rabat 😉

    1. My jeszcze nie odwiedziliśmy pozostałych miast w Maroku, ale od wielu osób słyszeliśmy, że inne miejscowości są jeszcze ciekawsze 🙂 Znaczna liczba turystów w mieście to efekt obecności dużego portu lotniczego i dostępności wielu tanich lotów. Te same czynniki sprawiają, że jest to łatwy cel weekendowego wypadu. Oczywiście musimy liczyć się z tym, że nie tylko my wpadniemy na taki pomysł i turystów będzie wielu, co niestety skutkuje wyższymi niż w reszcie kraju cenami oraz bardziej „masowym” podejściem do przyjezdnych. Mimo wszystko uważam, że warto (choć zdecydowanie planujemy odwiedzić inne marokańskie miasta, o których słyszeliśmy wiele dobrego!) 🙂

  3. Poradnik bardzo kompletny. Cała wiedza w jednym miejscu. Myślę, że niejedna osoba na tym skorzysta. Ja na razie nie mam Marrakeszu w planach, ale kto wie 😉

    1. Nam 4 dni wystarczyły, aby nasycić się tym miastem zupełnie, ale odnośnie całego Maroka czujemy wielki niedosyt i na pewno wrócimy tam jeszcze nie raz 🙂

  4. Ale ten wpis narobił mi ochoty na Marakesz. Jakie on ma piękne kolory!
    W przysLym roku muszę zaplanować jakiś wyjazd. Dziękuję za inspirację i piękne zdjęcia! A także wyczerpujący opis.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *